Prześwietlenie nr 22 - Prezes Marek Bąk

Zdjęcie – nie będzie, jestem wyjątkowo niefotogeniczny. Za to skreślę kilka dodatkowych słów. Nie ma chyba osoby, która związana z piłką nie byłaby w stanie mnie rozpoznać. Do tego w pewnych kręgach mogłoby być wykorzystane jako tarcza strzelecka. Zadałem sobie trud i przeczytałem dzisiaj wszystkie prześwietlenia, bo dobrze wiedzieć o czym pisali przedmówcy. Efektem wiele zaskoczeń, a większość wypowiedzi w pewnych punktach potraktowałem jako żart, bo jeśli nie, to nie jest dobrze. Po lekturze doszedłem do wniosku, że chyba ominąłem również kilka lekcji historii. Postanowiłem odpowiedzieć na pytania pół żartem, pół serio. Gdzie żartem, gdzie serio zależy od odbiorcy.

PREZES MAREK BĄK

  1. Ile masz lat? Moja pierwsza cyfra w peselu jest taka, że żaden z obecnie grających zawodników nie był jeszcze „w planach” rodzinnych, gdy po raz pierwszy zgłaszałem LZS Miastków do rozgrywek powiatowych. A tak tylko trochę bardziej serio niebawem będę chłopakiem na dwie piątki.
  2. Pseudo? O takich rzeczach w moim wieku raczej się nie wie.
     
  3. Moja najlepsza cecha charakteru to: Nie mnie oceniać, tym bardziej że trudno wskazać jednoznacznie, jest ich wiele. Ze względu na pełnienie funkcji prezesa stawiam na wywiązywanie się z przyjętych na siebie obowiązków.
     
  4. Ulubiona muzyka? Rodzaj/piosenka? Obecnie ze względu na brak czasu mało słucham, zdarza się jedynie podczas jazdy samochodem. Na pewno nie jest to muzyka, której słucha dzisiejsza młodzież.
     
  5. Ostatnio przeczytana książka? Regulamin rozgrywek, tak mi się spodobał, że czytam 2 x w roku :)
     
  6. Czym zajmujesz się na co dzień? Od 36 lat łączę pracę zawodową w szkole ze społeczną w naszym klubie oraz próbuję podnieść umiejętności „kopania” piłki przez naszą młodzież.
     
  7. Jak rozpoczęła się twoja przygoda z piłką? Ile miałeś lat gdy zaczynałeś? Właściwie to materiał na książkę. Trudno streścić wszystko w kilku zdaniach.
    Tak jak każdy chłopak w latach 60/70-tych bawiłem się w „karabinki” albo podchody lub kopałem piłkę. Najczęściej kopałem i to codziennie od zakończenia lekcji do samej nocy. Po powrotach w domu za ciekawie z tego powodu nie było ale i tak następnego dnia znowu graliśmy w gałę bez względu na wieczorną „pogawędkę” z rodzicami.
    Najpierw na podwórku, potem z kolegami w parku na korcie, następnie gdy można było już zagrać ze starszymi koło szkoły (nie wiem czy ktoś z Was pamięta, że było to boisko trawiaste z dużymi bramkami). Jeden z pierwszych rozegranych meczów z chłopakami z 8 klasy jest przeze mnie dobrze zapamiętany do dzisiaj. Młody, to na bramkę i wszystko byłoby fajnie gdyby strzał z karnego nie wylądował na mojej twarzy. Podobno po dłuższej chwili „wróciłem do żywych”.
    Następnie już tylko tam gdzie obecnie znajduje się nasze boisko, tylko warunki były trochę inne ze względu na bliskość PGR-u i niekoniecznie widzącego potrzebę biegania tam chłopaków przez jego dyrektora, który widział potrzebę wypuszczania na nie krów szczególnie przed meczami. Właśnie podczas jednego z meczów, tuż po rozpoczęciu gry piłka zmierzająca w moim kierunku niestety trafiła w świeży „placek” pozostawiony przez mućkę. Na pewno nie chcecie wiedzieć jak wyglądałem.
    Grałem mało, zawsze byli lepsi :) , a tak serio pełniłem wtedy rolę trenera bez papierów. Trener, to trener powinien być poza boiskiem. Jeśli już grałem, to z konieczności, przeważnie wtedy gdy był mecz wyjazdowy i problem ze składem. I tak zostało gdzieś do trzydziestu kilku lat mojego życia.
     
  8. Trener od którego najwięcej się nauczyłeś? To pytanie pominę, bo to nie te czasy.
    Kiedyś spotykaliśmy się i trenowaliśmy bez trenera.
    Natomiast obecnie jako częsty gość na treningach stwierdzę, że każdy z pracujących u nas trenerów z drużyną seniorów począwszy od Henia Lewoszewskiego i Sławka Mazurka, Tomka Odziemczyka, Pawła Kowalskiego, Tomka Gugały, Krzyśka Aniszewskiego, Piotra Domańskiego (chyba w 5 meczach) Czarka Krzyśpiaka czegoś każdego zawodnika nauczył. Super pracę w grupach młodzieżowych wykonał Piotrek Kondej.
     
  9. Twój wcześniejszy klub/kluby? Cały czas ten sam tylko nazwy się zmieniały: LZS Miastków, LZS WILGA Miastków, ULKS WILGA Miastków
     
  10. Ulubiona pozycja na boisku? Środkowy pomocnik.
     
  11. Jak trafiłeś do Wilgi? Trudno powiedzieć jak, bo to pytanie chyba nie dotyczy mnie.
    To raczej wszyscy trafili do stworzonego przeze mnie klubu.

    Trochę historii:
    Mając chyba 21 lat (nie pamiętam dokładnie, bo to dość odległe czasy, (a nie będę szukał w dokumentach) odbywało się gminne zebranie LZS. Dwóch dobrze znanych nam, długo grających w naszej ekipie zawodników Janusz Kondej i Zbyszek Paduch spytało mnie czy podejmę się wyzwania i zajmę się piłką w naszej gminie. Spróbowałem i tak zostało do dzisiaj.
    Początkowo graliśmy jedynie ligę gminną więc łatwo można było dostrzec potencjał wśród chłopaków. Następnie doszła liga LZS, a gminna tylko w wakacje.
    Wyselekcjonowała się fajna ekipa (podczas treningów min 30 ludzi), zdobyliśmy Powiatowy Puchar LSZ po finale rozegranym w JW w Życzynie. (nadmienię tu, że grał wtedy u nas mający na koncie występy w II lidze Tadzio Trzop bardziej znany wszystkim jako Góral. Technicznie nieosiągalny dla każdego z nas w tym czasie).
    Zaproponowałem abyśmy zgłosili się do rozgrywek systemowych. Wszyscy byli za. Niestety nie zdążyłem dopełnić formalności w Warszawie na czas i jeden sezon uciekł. Zagraliśmy tylko w PP i kolejny rok w lidze LZS.
    W następnym roku wszelkie formalności wykonałem na czas i w Miastkowie była już B-klasa i drużyna o nazwie LZS Miastków.
     
  12. Ulubiony klub? Wisła Kraków
     
  13. Najlepszy piłkarz na świecie? Ponieważ pytanie nie jest sprecyzowane czy obecnie czy nie, to Edson Arantes do Nascimento.
     
  14. Najlepszy piłkarz w Polskiej Ekstraklasie? W odróżnieniu od innych przedmówców oglądam niektóre mecze naszej ligi. Uwstecznienie już mi nie grozi. Jest kilku fajnych grajków radzących sobie na „rodzimym podwórku”. Moim zdaniem w extraklasie gra za dużo obcokrajowców przez co młodzi nie mogą się przebić. Ach te układy i układziki. Znam kilka opowieści zatrudniania obcokrajowców w L od byłego kierownika drużyny.
     
  15. Najlepszy piłkarz z naszej ligi? Bezsprzecznie Piotr Domański
     
  16. Najlepszy zawodnik przeciwko któremu grałeś? Nie mam tu większych wspomnień.
     
  17. Najlepszy zawodnik z naszego klubu? Trudny wybór – przez te wszystkie lata przewinęło się strzelam ok. 600 zawodników. Sił próbowało w naszym klubie ok. 70% populacji mężczyzn naszej gminy. Jedni kończyli wcześniej już w juniorach inni z różnych powodów później, duża grupa grała bardzo długo i gra do dzisiaj w piątki na orliku. Nie sposób porównać typowej gry siłowej sprzed 20-30 lat ze średnią wzrostu drużyny ponad 180 z ostatnimi latami prób gry taktyczno-technicznej.
    Poza tym najlepszy jest tylko jeden. Z perspektywy czasu, po głębszej analizie pozwolę sobie wymienić mimo to dwóch o tych samym imieniu: Piotr Domański i Piotr Kondej.
    Dodam w tym pytaniu 11 wszechczasów(subiektywnie) – oj, nie jest łatwo i nie koniecznie zawsze na swoich pozycjach ale te zmieniały się wraz z wiekiem. (chociaż bez problemu pewnie skompletowałbym jeszcze 2 równorzędne-przyjdzie na to czas na 50 klubu, a to już za 4 lata)


Czarny Mateusz
Kondej Janusz – Zając Jarosław - Siwek Wojciech - Jakubik Mariusz

Cichecki Paweł - Kondej Adam - Kondej Piotr – Biedrzycki Michał

Domański Piotr – Domaszczyński Krzysztof
 

18. Najbardziej niedoceniany zawodnik naszej drużyny? Nie ma takich, są Ci, którzy dają z siebie więcej lub mniej, są na treningach lub nie, podchodzą do nich na maxa lub na luzie, a to często przekłada się właśnie na nazwiska, które w tym punkcie są wpisywane. Uważam, że trener w większości przypadków dokonuje dobrych wyborów chociaż ja osobiście czasami wybrałbym inaczej.
 

19. Zawodnik Wilgi z największym potencjałem? Tu znowu dylemat z pytaniem. W tym roku czy w ogóle. Pytanie chociaż nie jedyne w tym zestawie, w którym można łatwo kogoś urazić (u nas tak jest i chyba się nie zmieni,bo trzeba umieć zrozumieć). Każdy na boisku ma przypisane pewne zadanie do wykonania, a i ten na ławce w momencie dokonania zmiany również, bez względu na czas gry.
Piłka nożna, to gra drużynowa i pozostańmy przy tym, że ważniejszy jest kolektyw od indywidualności. Tym niemniej każdy rocznik miał takiego zawodnika, który decydował o obliczu drużyny.
 

20. Największy żartowniś szatni? Ostatnio w szatni rzadko bywam więc nie wskażę takiego.
 

21. Największy imprezowicz? Do udanej imprezy potrzebna jest zgrana grupa tak jak drużyna, zespół. Chłopaki bawili się, bawią i będą bawić, a nasi opanowali to do perfekcji.
 

22. Największy modniś? Daruję sobie. Na modzie się nie znam, tak twierdzi moja żona.
 

23. Kto jest największy nerwusem? Każdy denerwuje się i przeżywa na swój sposób. Jedni w „głębi duszy” bez okazywania większych emocji inni widać i słychać na trybunach i boisku.
Ostatnio z tego powodu najbardziej siwieje nasz kierownik drużyny Daro.
 

24. Kogo byś wysłał do MMA? W obecnej sytuacji nikogo. Nie zawsze po walkach jest się w pełni sprawnym, a nam potrzebny jest każdy zawodnik na boisku. Wiem kogo nie wysłałbym do 1 z 10, a że nie było takiego pytania będzie to moja słodka tajemnica.
 

25. Kogo do Tańca z Gwiazdami? Tu zaskoczę. Nie będzie to żaden z zawodników, a chyba mogę tak stwierdzić mój przyjaciel Bogdan Domański. Żaden rytm nie jest w stanie Go zaskoczyć no i partnerka również :)
 

26. Kto z drużyny napisałby najciekawszą książkę? To trudne pytanie, bo w zależności jakiej tematyki miałaby dotyczyć. Odpowiedź brzmi – wielu. I kilka przykładów:
Po tak fantastycznym wprowadzeniu odnośnie kopania piłki na pewno do napisania swych dalszych przygód wywołałbym Cypla, Czarnego i Budynia z tytułem „Trzej przyjaciele z podwórka”, obszernym dziełem byłaby także praca zbiorowa pt. „Spod parasola, czyli przeżyjmy to jeszcze raz”.
Wiem, że jedną z ciekawszych pozycji byłaby książka mojej żony. Jeśli chodzi o tytuł obstawiałbym dość żartobliwy: „Moja pierwsza żona Wilga” bo słyszę tak dość często od 32 lat w domu po każdym powrocie z meczu czy po dłuższym pobycie na treningach czy boisku lub czasie poświęcanym klubowi do załatwienia wielu spraw.
 

27. Twój cel na przyszły sezon? To raczej będą życzenia.
Złapać dużego suma, a w Klubie - spokoju, braku urazów, bezproblemowego funkcjonowania i zaangażowania większej liczby Członków Klubu do pracy. Do tego dorzucę: poprawy nawierzchni boiska (mam nadzieję, że już kilkuletnie rozmowy w tej kwestii przyniosą w końcu oczekiwany efekt), naboru do rocznika U9/U8/U7, bo za dużo młodych chłopców ucieka grać tam, gdzie oferują zajęcia dla młodszych roczników niż są u nas.
 

28. Kogo nominujesz do kolejnego wywiadu? Pozwolę sobie wywołać do tablicy Bogdana Domańskiego.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości